czwartek, 27 listopada 2014

Dziwne.

Hm..
Faceci to nie są zbyt skomplikowane osoby. Odzywają się tylko wtedy, gdy mają coś do powiedzenia, czyli bardzo rzadko. Myślą o piwie, seksie i piwie. No i jeszcze o seksie. Ponadto kłamią, nie opuszczają deski klozetowej i wpychają się nieproszeni ze swoimi radami. Cóż, bidulki nie potrafią inaczej. Nie pytają o drogę (podobno to dlatego Trzej Królowie wędrowali do Dzieciątka dwa miesiące. Trzy królowe załatwiłyby sprawę znacznie sprawniej, docierając do stajenki na czas, by pomóc przy porodzie i nakarmić zwierzaki.) "Mężczyźni nie błądzą - oni po prostu znajdują alternatywny cel podróży".

Kobieta, haaaa i tu się zaczynają schody. To osoba ludzka, głęboko neurotyczna, wyposażona w nie więcej niż 5, ewentualnie 6 szarych komórek. To ktoś kto nałogowo zbiera pudełka po jogurtach, a tkwiąc w samochodzie w korku pyta: "Po co tu stoimy?" Ma swoją pasję: zakupy. W butiku, w centrum handlowym, supermarkecie i lumpeksie może spędzić dowolną ilość czasu ściągając co podleci z wieszaków i wykupując zioła, które następnie będzie zamrażać w pojemnikach po margarynie. Ma minimum 24 pary butów, potrafi bez wysiłku wypowiadać od sześciu do ośmiu tysięcy słów dziennie, płacze przy każdej nadarzającej się okazji i "musi poznać najdrobniejsze informacje na temat innych osób, ponieważ może to odmienić życie jej jak i innych osób przebywających w jej otoczeniu."

Ale nie o tym chciałam napisać. 
Nie wiem, jak dziewczyna może wytrzymać z chłopakiem dłużej, niż powiedzmy ROK. W moim przypadku fascynacja trawała jakieś 3-4 miesiące, później nastąpiła "faza normalnego związku", czyli robienie tego, co robią wszystkie pary (wycieczki do kina, grill z jego rodzicami i babcią, uczenie się razem do matury i inne pierdoły), po jakichś dziesięciu miesiącach nastąpiło znudzenie, wszystko mnie w nim irytowało, ja jego zresztą też, zaczynało się czepialstwo nie wiadomo o co, pretensje i codzienne kłótnie o byle gówno.
I jak to bywa w liceum - mój pierwszy "poważny" związek zakończył się po 1,5 roku ogromną kłótnią, przez co nie odzywam się z nim do dziś, a widząc się na ulicy udajemy, że się nie znamy :)

Faceci to nie są skomplikowane istoty, wiele do szczęścia im nie potrzeba (telewizor, mecz, piwo, playstation, seks i kumple), ale nie rozumiem ich myślenia. Gdy widzą, że zaczynasz się starać, nagle stajesz się dla nich bezużyteczna. Mężczyzna, który już zdobędzie kobietę, nagle traci zainteresowanie. Dlaczego tak jest?
Sytuacja sprzed kilku miesięcy, kiedy to zostałam "olana", gdy zaczęło mi zależeć (na szczęście nie przywiązałam się zbyt mocno i szybko mi przeszło). Po jakimś miesiącu koleś sam się odzywa z propozycją spotkania, przeprasza mnie za swoje zachowanie (!?) i chce zacząć wszystko od nowa.. wtf? Faceci, czy wy czasami używacie mózgów? Bo nie wydaje mi się! 

Sporządziłam listę kilku złotych zasad (wszystkie stestowane przeze mnie), żeby mogło się Wam udać:
1. Nie opowiadaj na pierwszej randce o swoim byłym, bo facet spierdoli szybciej niż się pojawił.
2. Ładnie się pomaluj (lepiej przyjść spóźnioną, niż brzydką).
3. Nie upijaj się na pierwszym spotkaniu (wiadomo - po alkoholu rozwiązuje się język. Ja np. w stanie lekko podchmielonym na pytanie "Właściwie, to dlaczego akurat ze mną się umówiłaś?" odpowiedziałam "A, miałam iść z przyjaciółką na basen, ale wezwali ją do pracy i mi się nudziło w domu, więc stwierdziłam, że pójdę")
4. Nie komentuj jego ubioru.
5. Nie daj po sobie poznać, że Ci zależy. Kobiety za którymi mężczyźni szaleją nie zawsze są wyjątkowe. Po prostu potrafią conieco ukryć.
6. Gdy zapraszasz go do siebie nie gotuj potraw z ksiązki Magdy Gessler. Po pierwsze - ona nie potrafi gotować. Po drugie - te dania i tak Ci nie wyjdą. Po trzecie - zrób mu popcorn z mikrofali i "smakowite maczanki" czyli franfurterki z keczupem nadziane na wykałaczkę. I pamiętaj- nazwa tego dania, to nie frankfurterki z keczupem, tylko SMAKOWITE MACZANKI! Na następne spotkanie na pewno sam zaprosi Cię na kolację.
7. Nie dzwoń do niego przez jakiś czas, nie pisz smsów, nie lajkuj nic na fejsbuku - zachowuj się jakby nie istniał. Zapali mu się czerwona lampka i sam się odezwie. Pamiętaj, nie bądź natrętna, bo ucieknie.
8. Nie zadawaj pytań "Dokąd zmierza nasz związek?, Kochasz mnie?, "Na czym stoimy?" To odstrasza. Facet przestraszy się, że chcesz już brać z nim ślub i oczywiście zrobi to, co potrafi najlepiej - ucieknie.
9. Bądź pewna siebie. Gdy dzwoni z propozycją umówienia się na czwartek powiedz: "na czwartek już mam plany". Przestraszy się, że nie jest jedyną opcją w Twoim życiu i zacznie się starać. Również gdy pyta np. gdzie się wybierzecie, albo co będziecie robić, nie odpowiadaj "nie wiem, a Ty co byś chciał?", bo dajesz mu nad Tobą władzę. Odpowiedz "Domyśl się.. Tylko się nie pomyl." :)
10. Be yourself!;)

Jest 5:11, skończyłam klepać w klawiaturę. Post jest trochę chaotyczny, ale wiadomo o co chodzi. Możecie w komentarzach pisać o czym chcielibyście następną notkę. Mogę np. odpowiedzieć na nurtujące pytania, bo z tego co widziałam na asku jest ich wieeeeele!

Tymczasem ja lecę spać, pozdro!

11 komentarzy:

  1. super notka!:) w końcu coś zrozumiałam, bo wcześniej będąc zaślepiona "miłością" nie widziałam jak to jest:/ kocham!<3

    OdpowiedzUsuń
  2. napewno skorzystam z tych zasad!!! Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  3. w następnej notce tez daj jakies porady, bede wdzieczna. Kocham buzi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. obiecalam, ze w nastepnej notce beda porady i dieta :) i tak zrobie! Buzi;*

      Usuń
  4. Swietne Nati! Czekamy na nastepna notke!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebiste, czekam na więcej

    OdpowiedzUsuń
  6. Nati,a jak sprawic, by mnie zauwazyl? Mowi mi czasem czesc, ale to wszystko, przy kumplach mnie nie zauwaza. Nie jestem zbyt urodziwa,wiec to pewnie dlatego:( Tylko, ze urody sobie nie wybralam. Czasem cos wiecej pogadamy, jezeli nie rozmawia z kumplami. Nati, co robic:(((

    OdpowiedzUsuń
  7. Super notka i z chęcią przeczytałabym odpowiedzi na te nurtujące pytania z ask'a :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No jesteś najlepsza! Niby takich porad wszędzie pełno, ale Ty je tak ujęłaś że każdy zrozumiał! Oby tak dalej Nati, buuzi ;* D.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna notka serio :)) !

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń