niedziela, 1 listopada 2015

#3 ULUBIEŃCY MIESIĄCA

Hej!;)
Na wstępie chciałabym bardzo przeprosić za moją długą nieobecność, ale teoretycznie miałam zamiar totalnie skończyć z blogowaniem i ogólnie życiem internetowym, jednak jak widać słabo mi to wyszło :) Jednak miło jest, gdy ktoś docenia to, co robisz i pomaga Ci się rozwijać :)
Tak jak prosiliście, przygotowałam Wam na dziś ulubione produkty z ostatniego miesiąca. Oczywiście jest ich 5x tyle, ale wybrałam te, które najlepiej się sprawdziły i są w 100%  godne polecenia :)

Na pierwszy rzut leci seria z Ziaji LIŚCIE MANUKA


Jako, że moja skóra uwielbia się notorycznie świecić kupiłam ten zestaw zachęcona pochlebnymi opiniami w internecie. Za 3 rzeczy zapłaciłam około 25zł w stacjonarnym sklepie ziaji.
Pierwszy od lewej to krem mikrozłuszający z kwasem migdałowym na noc
Na środku pasta do głębokiego oczyszczania twarzy przeciw zaskórnikom
I na końcu żel myjąco- normalizujący na dzień/ na noc

Zaczniemy od pasty, bo chyba najwięcej mam do powiedzenia na jej temat.
PASTA DO GŁĘBOKIEGO OCZYSZCZANIA TWARZY PRZECIW ZASKÓRNIKOM
opis od producenta:
czysta i świeża skóra
• Odblokowuje pory skóry z nadmiaru sebum. 
• Ma delikatne właściwości ściągające i złuszczające. 
• Zapobiega powstawaniu zaskórników.
• Przeciwdziała tworzeniu nowych niedoskonałości skóry.
• Przygotowuje skórę do zabiegów pielęgnacyjnych.

Jeśli chodzi o działanie na mojej skórze, to faktycznie odblokowuje pory oraz ściąga i złuszcza skórę, chociaż wydaje mi się, że aż trochę za bardzo, bo w pewnych momentach skóra z nosa i między brwiami była tak sucha, że musiałam ją ratować kremem nivea. Chociaż używa się tej pasty max 2 razy w tygodniu, więc wydaje mi się, że można to przeżyć, wystarczy regularnie nawilżać skórę twarzy.
moja ocena 4/5

ŻEL MYJĄCY-NORMALIZUJĄCY NA DZIEŃ/NA NOC
• Zapewnia efekt dokładnie oczyszczonej skóry.
• Łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia skóry.
• Kwas laktobionowy ułatwia redukcję sebum.
• Poprawia nawilżenie i miękkość naskórka.
• Przygotowuje skórę do zabiegów pielęgnacyjnych.

Do żelu nie można się przyczepić, bo według mnie spełnia wszystkie punkty, które zasugerował producent. Skóra jest mięciutka i mimo redukcji sebum nie jest wysuszona, co najczęściej idzie w parze właśnie z tego typu żelami. Jak na cenę 8zł według mnie rewelka.
moja ocena 5/5

KREM MIKROZŁUCZAJĄCY Z KWASEM MIGDAŁOWYM NA NOC
• Złuszcza i odnawia naskórek nie powodując podrażnień.
• Redukuje porfiryny odpowiedzialne za zmiany trądzikowe.
• Rozjaśnia powierzchniowe przebarwienia posłoneczne i pozapalne.
• Zmniejsza zaskórniki i rozszerzone pory.
• Nawilża, poprawia elastyczność, jędrność i sprężystość.
• Pozostawia skórę świeżą o jednolitym kolorycie.

Jeśli chodzi o mnie, to nie używam go nigdy po żelu, ani paście z tej serii, bo wszystko na raz mega wysusza skórę. Zdarza mi się posmarować w dzień skórę kremem nivea dla dzieci, który jest strasznie tłusty i wtedy jak się wchłonie to na noc aplikuję ten, rewelacja :) Polecam, ale tak jak mówiłam, nie używajcie całej serii na raz :)
moja ocena 4/5

Kolejne produkty jakie wam opiszę to szampon i maska do włosów firmy JOICO


Pierwszy produkt od prawej to Maska dyscyplinująca i nawilżająca do włosów grubych i szorstkich. Moje oczywiście takie nie są, ale dobrał mi ją mój fryzjer, więc stwierdziłam, że musi być dobra do moich włosów :) No i jak się okazało Paweł się nie mylił.
Opis producenta:

JOICO Moisture Recovery Treatment Balm

Pojemność: 250 ml

Maska zapewniająca jeszcze więcej nawilżenia włosom grubym i szorstkim. Włosy mocniej wygładzone i odżywione.


Polecany dla:
• Grubych, suchych, szorstkich i puszących się włosów 



Cechy:
• Intensywna kuracja nawilżająca
• Wygładza łuski włosów, nadaje miękkość i połysk
• Bogaty w kwasy Omega-9 oraz kwas linoleinowy Omega-6
• Mieszanka 6 podstawowych kwasów tłuszczowych 
• Pomaga odzyskać elastyczność i wilgotność włosom 
• pH: 3.5 – 4.5



Sposób użycia:
• Nałożyć Moisture Recovery Treatment Balm na umyte, wilgotne włosy
• Pozostawić na 5 minut, przeczesać i spłukać



Wskazówki:
• Dla najlepszych rezultatów używać w połączeniu z Moisture Recovery Shampoo
• Używać 2-3 razy w tygodniu wymiennie z Moisture Recovery Conditioner



Korzyści: Nawilżone, miękkie, gładkie, łatwiej układające się włosy. 



Efekt końcowy: Grube, szorstkie, suche i puszące się włosy odzyskują naturalną witalność, odpowiedni poziom wilgotności i elastyczność.


Tak jak napisał producent tak i jest. Włosy są na maksa odżywione, świetnie się układają i nie puszą. Tak jak zawsze miałam problem z puszeniem, tak teraz już nie mam. Maski używam dwa razy w tygodniu, raz na całe włosy i raz na same końcówki, wtedy trzymam 10 minut i spłukuję. Idealna dla osób, które codziennie suszą i prostują włosy, a nie chcą mieć zniszczonych łamiących się końcówek.:)
moja ocena 6/5

Kolejny produkt to szampon wolny od siarczanów.
Opis producenta:

JOICO Smooth Cure Szampon

Pojemność: 300 ml

Szampon WOLNY OD SIARCZANÓW. Wygładzone i miękkie włosy.
Pozbawiona siarczanów formuła szamponu delikatnie oczyszcza włosy, łagodnie redukuje skręt, pozostawia je miękkie i podatne na stylizację. Generuje wstępną ochronę przed: mechanicznym uszkodzeniem osłonki włosa, wpływem wysokiej temperatury, czy zanieczyszczeniem atmosferycznym.


Cechy:
• Do codziennego stosowania
• Delikatnie oczyszcza włosy
- łagodnie redukuje skręt, pozostawiając je miękkie i podatne na stylizacje
• Odżywia, wzmacnia i chroni włosy
• generuje wstępną ochronę przed: mechanicznymi uszkodzeniami włosa, wpływem wysokiej temperatury, zanieczyszczeniami atmosferycznymi 
• pH: 4.5 – 5.5



Sposób użycia:
• Nałożyć niewielką ilość na mokre włosy i zapienić
• Spłukać. Jeżeli zajdzie potrzeba czynność powtórzyć. 



Wskazówki
• Dla najlepszych rezultatów używać w połączeniu z Smooth Cure Conditioner oraz Smooth Cure Thermal Styling Protectant 



Rezultaty: Zdrowe, mocne, wygładzone, lepiej układające się włosy.


Kupiłam ten szampon za 59,99zł w Sephorze na promocji, bo nigdzie indziej stacjonarnie nie mogłam go znależć. W każdym razie jest mega wydajny, bo ja moją buteleczkę mam już prawie dwa miesiące i jeszcze sporo mi zostało. Przepięknie pachnie i fajnie się pieni. Ogólnie to chyba mam jakieś uczulenie na większość szamponów, bo zawsze po myciu swędzi mnie skóra głowy, jednak odkąd zaczęłam używać joico już nic mnie nie swędzi :)
Z całego serca polecam, faktem jest, że cena trochę odpycha, ale warto zainwestować w porządny szampon i zadbać o włosy :)
moja ocena 6/5

Kolejny produkt do oceny to podkład matujący MAC studio fix fluid SPF 15
Opis producenta:
Długotrwały, płynny podkład, który zapewnia krycie od średniego do mocnego nadając skórze matowego wyglądu. Zawiera krzemionkę, która ma właściwości pochłaniające sebum i optycznie zmiękczający cząstki pudrowe poprawiające wygląd skóry. Podkład zawiera również drobno zmielone pigmenty dla poprawy jakości kolorytu.


Żeby was nie skłamać, zapłaciłam za niego bodajże 119,99zł, ale jak dla mnie BIJE NA GŁOWĘ WSZYSTKIE INNE PODKŁADY, totalnie. Jedyny lepszy jaki miałam i testowałam to Estee Lauder, ale to jeszcze wyższa półka cenowa, choć myślę, że na lato do niego wrócę bo jest leciutki jak piórko. Jeśli chodzi o ten podkład MAC jak dla mnie cudo. Kupując go miałam wrażenie, że jest to sroga tapeta dla lasek, które śpią nawet w makijażu, jednak jakie było moje zdziwienie gdy nakładając go beauty blenderem okazało się, że jest on leciutki i mimo tego, że zakrywa wszystkie niedoskonałości nie ma uczucia ciężkości i kilograma tapety na twarzy. Matuje świetnie, efekt utrzymuje się cały dzień :) ja co prawda jeszcze od czasu do czasu używam pudru również z MACa, ale uważam, że sam podkład rewelacyjnie daje sobie radę :)
moja ocena 5/5

Kolejny produkt to rewelacyjny BIO OIL


Jest to olejek, który notorycznie jest na promocji w różnych drogeriach, także możecie nawet dużą buteleczkę dorwać za 50zł.
Opis producenta:
Bio‑Oil jest specjalistycznym produktem do pielęgnacji skóry, przygotowanym aby pomóc poprawić wygląd bliz, rozstępów i nierównomiernego kolorytu skóry. Jest również efektywny w przypadku problemu ze skórą starzejącą się i odwodnioną. Od wprowadzenia na światowe rynki w 2002 r., Bio‑Oil zdobył 249 nagród w kategorii produktów do pielęgnacji skóry. W 20 krajach zajmuje 1 miejsce w sprzedaży produktów poprawiających wygląd blizn i rozstępów.

Baaaardzo długo się zastanawiałam, czy kupić bio oil, bo opinii w internecie jest wiele, a jak coś kosztuje powyżej 30zł, to zastanawiam się piętnaście razy przed zakupem. Mam, a w zasadzie to miałam rozstępy z tym, że malutkie i dodatkowo mało widoczne. BIO OIL zredukował je całkowicie, nie ma po nich śladu, aż byłam w szoku patrząc w lustro po okresie dwóch miesięcy od rozpoczęcia stosowania! Dodatkowo świednie nawilża skórę i mimo, że jest to olejek, czyli substancja której dosłownie NIENAWIDZĘ, bo zawsze wszystko jest tłuste i nieprzyjemnie się klei, tak BIO OIL zaskoczył mnie na maksa pozytywnie :) Jest bardzo aksamitny, szybko się wchłania i nie zostawia tej tłustej wkurzającej powłoczki :) smaruję nim wszystko, twarz, szyję, nogi, ręce i z czystym sumieniem polecam :)
moja ocena 5/5

To wszystko na dziś niestety.. miałam opisać jeszcze dwa produkty, mianowicie krem do twarzy dla dzieci nivea na mrozy i bb repair emulsję do włosów, która zapobiega niszczeniu włosów podczas stylizacji, ale mój komputer już jest tak gorący, że aż parzy mnie w nogi i boję się, że znów mi się notka nie zapisze :(
Także jeśli chcecie, mogę te dwa produkty dopisać, lub wrzucić do następnej notki :)
W komentarzach albo na asku możecie pisac propozycje następnego posta :)
Buziaki!;*




niedziela, 19 lipca 2015

L'Oreal Paris Infallible 24H- MATTE, Matte Nail Polish NEW LOOK

Heeeeeej!
Na wstępie chciałam Was bardzo przeprosić za tak długą nieobecność, ale totalny brak czasu spowodowany zamętem na uczelni i w pracy sprawił, że nie miałam nawet chwili, żeby cokolwiek tu napisać. :(
Z racji takiej, że tematyka mojego bloga nie jest jasno określona, dziś napiszę recenzję odnośnie podkładu, którego szukałam baaaaardzo długo i w końcu znalazłam ten idealny, więc stwierdziłam, że podzielę się nim z wami, bo pewnie większość z Was, tak jak i ja ma problemy z cerą mieszaną i przy wyższej temperaturze po pięciu minutach od zrobienia makijażu świecimy się jak żaróweczka :D
Okej, przejdźmy do rzeczy.

Podkład to L'Oreal Paris Infallible 24H-MATTE
Opis producenta:
PODKŁAD ZERO KOMPROMISÓW
24 H MATU*, 24 H TRWAŁOŚCI*
NASZ NOWY STANDARD MATU. BŁYSZCZENIE POD KONTROLĄ PRZEZ 24 H*


Konsystencja: średnia
Pokrycie: wyraźne
Wykończenie: matowe



Takie oto informacje od producenta.

Teraz moja opinia.

KRYCIE
Nie wiem jak odbierać opis producenta, mianowicie "wyraźne" krycie. Fakt faktem, podkład bardzo dobrze maskuje wszelkie niedoskonałości i nie pozostawia efektu maski, ale nie jest to sroga tapeta i wydaje mi się, że bardziej nadaje się na codzień, nawet w takie upalne dni jak teraz, niż na imprezę ;)

ZAPACH
Jak dla mnie bardzo fajny, wyczuwam lekką woń jakby kremu do twarzy, ale nie jest to gryzący zapach i nawet jestem skłonna uznać, że wręcz bardzo przyjemny

KONSYSTENCJA
Bardzo lekka, nakładając na palec mam wrażenie, że w ogóle go tam nie mam :D nie jest gęsty, klejący, tylko bardzo aksamitny i to mega plus, bo większość podkładów jakich używałam z tej firmy miały okropną konsystencję, wręcz jak klej. Ten jest idealny.

APLIKACJA
Nie wiem jak Wy, ja podkład nakładam zawsze palcem, bo jest mi tak wygodniej, a dodatkowo wydajniej. Rada od producenta na etykiecie: "Dla optymalnego efektu aplikuj podkład kierując się od środka twarzy na zeewnątrz". Ja zawsze robię na odwót, ale może faktycznie będzie jakaś różnica. Sprawdzę jutro :)

CENA
Z tego co sprawdzałam w rossmanach i innych drogeriach kosztuje on 59zł (35ml), jednak widziałam, że w super pharm często jest promocja i można go dorwać za 40zł. Jest bardzo wydajny, więc wydaje mi się, że warto zainwestować te kilka złotych więcej i cieszyć się z twarzy, która wygląda świeżo przez cały dzień, a nie po 15 minutach się świeci :)

PODSUMOWANIE:
Myślę, że mogę polecić ten podkład każdej osobie, która ma problem ze świecącą cerą, a nie chce używać fluidu ciężkiego, który tworzy maskę na twarzy. Ten jest leciutki, spokojnie utrzymuje się cały dzień i przede wszystkim nie trzeba poprawiać makijażu 15 razy, bo podkład spełnia swoje zadanie w 100%. Ja osobiście malując się nim nie używam dodatkowo pudru, czy bibułek matujących przez cały dzien :) Jedynym minusem chyba jest cena, która nie jest zbyt zachęcająca, ale myślę, że warto :)


Swoją drogą dorwałam dzisiaj dwa super lakiery w new looku, matowe, bo takich szukałam już od dłuższego czasu! :) Przedłużanie na formie i zmiana paznokci sprawiała, że płytka stawała się coraz cieńsza i w pewnym momencie moje paznokcie były w tak tragicznym stanie, że stwierdziłam, że czas wrócić do zwykłych lakierów i ponownego zapuszczania :)



Koszt lakierów to 14zł za jeden, ja kupiłam kolory:
71 candy pink
03 charcoal

Szczerze mówiąc nie nastawiałam się na jakąś rewelacje, bo sami wiecie jak to jest z kosmetykami z sieciówek. Najczęściej są słabej jakości i tylko ładnie wyglądają w pudełku, ale oprócz tego do niczego innego się nie nadają. I tutaj jednak bardzo miłe zaskoczenie, lakier ma bardzo fajną konsystencję, nie jest wodnisty (co niestety zdarza się ostatnio u większości lakierów). Żeby efekt był fajny i nie było prześwitów nałożyć musiałam 3 warstwy, aczkolwiek nie jest to minusem, bo lakier bardzo szybko schnie, pędzelek nie zostawia zamazów i mat utrzymuje się cały czas, a nie tak jak np w przypadku lakierów z golden rose (po kilku zamoczeniach rąk w wodzie, czy przejechaniu palcem po lakierze stawał się on świecący i wyglądał jak zwykły lakier:( zawód straszny swoją drogą))
Bardzo ładnie wygląda na paznokciach, dziewczyny dzisiaj mnie pytały czy mam hybrydy, tak fajnie się prezentuje :) zdjęcia nie oddają tego, jak w rzeczywistości on wygląda na paznokciach, ale dodam Wam, żebyście miały ogólny zarys tego, jak wygląda



Na zdjęciach wygląda jakby się świecił, ale zapewniam Was, że to przez flesz, który musiałam uruchomić, żeby było cokolwiek widać (tak to jest jak się robi zdjęcia o 1 w nocy:D )

No, na dzisiaj to tyle, wszystkie produkty z dzisiejszej notki polecam baardzo!
Jeśli chcecie, w następnej mogę stestować jakieś inne produkty, bądź opiszę wam Monopod, czyli tzw selfie stick i obiektywy do telefonu, które kupiłam dziś w saturnie :)

Piszcie w komentarzach co wolicie, Buziaki!



sobota, 17 stycznia 2015

Hej,
na wstępie chciałam bardzo przeprosić za takie opóźnienia postów i w ogóle, że są tak rzadko. Ostatnio nie miałam w ogóle czasu na cokolwiek, a co dopiero na napisanie notki. A w sumie bezsensem jest skrobanie czegoś "na odwal się", żeby tylko było, bo nie dość, że jest to na maksa słabe, to w dodatku aż oczy bolą od czytania takich pierdół.
Dzisiaj notka trochę dłuższa niż zwykle, bo pokażę Wam co dziś jadłam, napiszę jak to przyrządzić, oraz będzie FAQ z waszych askowych pytań, które powtarzają się 9325679594 razy i uznałam, że lepiej raz a porządnie odpowiedzieć na nie tutaj i mieć święty spokój, jak ktoś o coś zapyta to po prostu odeślę go na bloga :D

Śniadanie.
Co do śniadania to jem je różnie, albo około 8, albo o 10. Czasami pół godziny przed biorę spalacz tłuszczu, ale nie zawsze. Zalecana dawka to dwie tabletki dziennie, a jedną biorę przed treningiem, drugą więc czasami przed śniadaniem, a innym razem przed obiadem.

Pewnie teraz zastanawiacie się co to jest.
Chleb żytni, 3 kromki
odrobina masła (MASŁA!!! nie margaryny, albo jakichś podrobów)
roszponka (to zielone)
ser żółty, królewski bodajże, ale to bez różnicy jaki dacie, byle nie był mega tłusty
szynka parmeńska
kiełki cebuli
pomidor
+ moja ulubiona przyprawa, którą daję DOSŁOWNIE DO WSZYSTKIEGO XDDDD
w kubku sok pomidorowy

To mieszanka ziół z błonnikiem, naturalne składniki, bez soli, same suszone rzeczy, smakuje świetnie, najgorsze jest to, że babcia dała mi 6 takich opakowań, już mi się kończą, a nie wiem gdzie to kupić HAHAHAH, no ale nic, znajdę gdzieś na pewno :D

Aha, tak w ogóle to te 3 kromki na śniadanie to było za dużo, zjadłam 2 i byłam totalnie napchana, także chyba lepiej sobie zrobić mniej i później ewentualnie dorobić, niż za dużo i wyrzucać <u mnie na szczęście zjadł to chłopak kumpeli, haha>

Obiado-kolacja
Nie jestem z siebie dziś dumna, bo powinno się jeść co kilka godzin, a ja rzadko się tego trzymam, bo po prostu nie mam czasu na chodzenie co kilka godzin do lodówki i podjadanie jakichś przekąsek. Oczywiście planuję jakoś to rozwiązać, ale jak narazie nie mam pomysłów. :(
Za to kolacja dzisiaj przepyyyyyyszna!
Składniki:

1. Tortilla wraps
2. Zioła do sałatek (do sosu)
3. Ogórek
4. Sałata lodowa
5. Antipasti z ośmiornicy
6. Rzodkiewka
7. Czosnek
8. Jogurt naturalny
9. Sól, pieprz
Oczywiście jeśli ktoś nie lubi ośmiornicy (chociaż według mnie jest PRZEPYSZNA, mięso sto razy lepsze i zdrowsze niż kurczak, czy inne podroby), zawsze można zastąpić ją np. indykiem, czy właśnie kurczakiem. Ośmiornica też jest stosunkowo droga, ponieważ to bardzo ekskluzywne i mało dostępne mięso. Akurat teraz jest w biedronce, bo jest włoski tydzień, czy coś takiego, także możecie się zaopatrzyć w taki przysmak nawet w mniejszych miastach :D

Jak tortillę się robi chyba nie muszę tłumaczyć:)
Placek smarujemy sosem, sałata, dodatki, na koniec mięso, możemy też jeszcze raz dać sos, jeśli zostanie i składamy w rulon. Pamiętajcie, żeby nie przesadzać z dodatkami, bo nie dość, że nie złożycie placka, to dodatkowo wszystko się rozwali XD

Jak zrobiłam sos?
Jogurt naturalny, czosnek (można pokroić, wycisnąć, jak wolicie), sól, pieprz, zioła prowansalskie, wszystko wymieszać :)







Może nie wygląda to przepięknie, ale smakowało rewelacyjnie, serio!
A właśnie, co do ośmiornicy- ja ją jeszcze lekko podsmażałam na patelni, bo po prostu lubię lekko chrupiącą, jednak kupując ją w biedronce jest ona gotowa do spożycia:)


FAQ

1. Jaki masz spalacz?
Pisałam już o tym milion razy, napiszę po raz ostatni. Jest to spalacz THERMO STIM OLIMP. Kosztuje 40zł w każdym sklepie stacjonarnym z odżywkami lub w internecie. Używam go juz dobre kilka miesięcy, biorę dwie tabletki dziennie. Jedną- pół godziny przed posiłkiem, drugą- przed siłownią. Jest to produkt przeznaczony dla osób dorosłych aktywnych fizycznie, aczkolwiek moja koleżanka nie ćwiczy i bierze go sobie "tak o" i mówi, że schudła 5kg :D Spalacz ten jest na naturalnych składnikach, jego funkcją jest hamowanie apetytu, przyspieszenie metabolizmu, oraz spalanie tłuszczu.
Wygląda on tak:


2. Czy ćwiczenia bez diety przyniosą pożądane efekty?
To zależy, czego pożądasz. Jeśli chcesz zbudować mięśnie to całkiem możliwe, jeśli jednak chcesz schudnąć to na pewno nie:)

3. Jesz słodycze?
Ogólnie bardzo ograniczyłam słodycze, raz w tygodniu pozwalam sobie na jakiegoś batonika, czy lody. Wiadomo, że z dnia na dzień nie da się ze wszystkiego zrezygnować, zresztą właśnie na tym dieta polega, żeby nie ograniczać sobie wszystkiego, tylko nauczyć się jeść "z głową". :) Wtedy można wszystko:)

4. Co najlepiej zjeść po treningu?
Ja zawsze jem jakieś warzywa albo owoce. Możesz zjeść co chcesz, ważne, żeby się nie zapchać. No i przede wszsytkim nie od razu po treningu

5. Czy 3-4 treningi na siłce w tygodniu to wystarczająco?
Tak, jak najbardziej. Jeśli ktoś ćwiczy intensywnie i jego treningi są katorżnicze, to wystarczą nawet 2 treningi po 1,5h. Jeśli jednak nie chcesz się tak męczyć to 3-4 dni w tygodniu jak najbardziej są okej.

6. Jak utrzymać efekty? Żeby nie było efektu jojo?
ZMIENIĆ NAWYKI ŻYWIENIOWE.
To, że schudniesz nie znaczy, że możesz wrócić do poprzednich przwyczajeń i jeść tak, jak wcześniej. TRZEBA PO PROSTU WPROWADZIĆ W ŻYCIE CAŁKIEM INNE ZWYCZAJE, JEŚĆ ZDROWIEJ. Nie dość, że waga będzie spadać, to dodatkowo poprawi się cera i samopoczucie.

7. Najważniejsze pytanie
CO PRZYSPIESZA METABOLIZM?
- jedzenie śniadania. zawsze jedz śniadanie!!!
- pij dużo wody, minimum 2 litry dziennie
- jedz posiłki regularnie co 3 godziny
- cytrusy i jabłka - zawierają pektyny, które pęczniejąc w żołądku na długi czas zapewniają uczucie sytości. dodatkowo przyspieszają trawienie tłuszczów i oczyszczają organizm
- suszone owoce - zawierają dużo błonnika, który przyspiesza trawienie i zapobiega wchłanianiu tłuszczu z pokarmów. są też źródłem potasu uczestniczącego w spalaniu węglowodanów oraz białek
- kapusta: biała i włoska jest jednym z najbardziej odżywczych, a jednocześnie najmniej kalorycznych warzyw. 3-4 łyżki dostarczają jedynie ok. 30 kcal. Dwa jej składniki - błonnik i chrom - wzmagają przemianę materii. Natomiast wit. C przyspiesza spalanie tłuszczu.
- ryby i chude mięso - zawierają białko, które przyspiesza przemianę materii. Dlaczego? Aby je strawić, nasz organizm potrzebuje dużo energii, a co za tym idzie szybciej spala kalorie. W rybach znajdują się także jod oraz kwasy omega-3 wspomagające odchudzanie.
- oliwa i awokado - Zawierają kwasy omega-3 oraz witaminę B6, które są prawdziwymi dopalaczami przemiany materii. Odpowiadają za prawidłową gospodarkę tłuszczową organizmu i obniżają poziom cholesterolu. Podobne właściwości ma także siemię lniane.
- kiszone warzywa - kapusta i ogórki zawierają bakterie kwasu mlekowego, które regulują pracę jelit oraz wspomagają trawienie. Są także bogatym źródłem błonnika oraz wit. C. Sycą na długo, a mają niewiele kalorii: 1 łyżka kapusty to ok. 12 kcal, a mały ogórek kiszony - ok. 6 kcal.

To chyba tyle:)
w następnej notce będą ćwiczenia, bo muszę wszystko posklejać, żeby to miało ręce i nogi:)
Buziaki!